Wprawdzie zespół Jarosława Kupisa ma do rozegrania zaległy mecz z Jednością 32 Przyszowice, ale właśnie to spotkanie, zaplanowane na środę, urasta teraz do rangi walki o 6 punktów. Przyszowiczanie, plasujący się na 14 miejscu mają bowiem 3 punkty straty do czechowiczan.
- Nasz cel w każdym meczu jest taki sam, bo wychodzimy na boisko z myślą o zwycięstwie, bo chcemy jak najszybciej wygrzebać się z dolnych rejonów tabeli – mówi Jarosław Kupis. - Cały czas to powtarzam zawodnikom. Z takim zadaniem wyszliśmy też na spotkanie z Unią Turza Śląska i choć zaczęliśmy dobrze, to skończyło się bolesną porażką. Prowadziliśmy 1:0 i mogliśmy w pierwszej połowie „zamknąć” spotkanie, bo mieliśmy sytuacje na kolejne bramki. Szkoda, że nam się to nie udało, ale największe pretensje do drużyny mam o to, że w drugiej połowie zawiedliśmy jako zespół. To mnie najbardziej boli i nad tym musimy się pochylić, bo takie podejście do gry kończy się właśnie tak, jak się niestety skończyło.
Więcej TUTAJ