Podokręg

DRZEWIARZA JASIENICA WYGRAŁ RYWALIZACJĘ W KATEGORII U12 W WILKOWICACH

14/01/2021 09:36

W turnieju eliminacyjnym Podokręgu Bielsko-Biała rozgrywek InterHall o Puchar Prezesa Śląskiego Związku Piłki Nożnej, w kategorii U12, najlepszy okazał się zespół Drzewiarza Jasienica.


Podopieczni Damiana Zdolskiego, który zbudował zespół z trzech roczników od 2009, poprzez 2010, po 2011, rozpoczęli rywalizację na parkiecie wilkowickiej od bezbramkowego remisu  z GLKS Wilkowice. W kolejnych spotkaniach - obowiązywał system każdy z każdym - jasieniczanie wygrali: 3:0 z Dwójką Kozy, 2:0 z Rekordem Bielsko-Biała, 5:0 z Czarnymi Jaworze, a pieczęć na awansie postawili bezbramkowym remisem z Trójką Czechowice-Dziedzice.

Drużyna w składzie: Miłosz Rucki; Alex Kałuża, Antek Drożdż, Karol Przeliorz, Igor Kaczor, Nikodem Szostek, Piotr Brzóska i Szymon Fara odebrała zasłużone gratulacje od Prezesa Podokręgu Bielsko-Biała Marka Kubicy i może się przygotowywać do turnieju półfinałowego, w którym 22 stycznia w Wilkowicach zmierzy się z UKS APN Góral Istebna i zwycięzcą turnieju eliminacyjnego z Podokręgu Żywiec.

- Nasza drużyna w rundzie jesiennej grała na trawie w III lidze Młodzika Młodszego D2 i wywalczyła awans do II ligi – mówi trener Damian Zdolski. - Na parkiecie też zanotowaliśmy awans, a więc można powiedzieć, że kontynuujemy dobrą passę. Po trochę niepewnym wejściu w turniej, później już graliśmy z pełnym zaangażowaniem. Chłopcy realizowali założenia taktyczne i co warto podkreślić zakończyliśmy turniej bez straty gola. To zasługa całej drużyny zaczynając od bramkarz Miłosza Ruckiego, który pochodzi z piłkarskiej rodziny. Jego tata Arek grał w drugiej linii jeszcze w „starym” Podbeskidziu za czasów trenera Wojciecha Boreckiego, a wujek Darek jest środkowym obrońcą Rekordu. Najbardziej zadowolony jestem z postawy zespołu w dwóch spotkaniach, bo z Rekordem pokazali ambicję i wolę wygrywania, a w tym ostatnim z czechowiczanami piłkarską mądrość. Cieszymy się z wygranej i trenujemy dalej, bo po przerwie wracamy do zajęć i schodzimy się. Zagrało nas ośmiu, bo jeden z chłopaków pojechał na obóz narciarski, a drugi nabawił się urazu. Mam nadzieję, że już niedługo będziemy w komplecie i wszyscy będą zdrowi oraz potwierdzą na treningach, że chcą walczyć o awans do finału.